Zima nie dopisuje, ale są dni, kiedy wilgoć przeszywa miasto i po przejażdżce rowerowej mam ochotę na coś pysznego i rozgrzewającego. Nic nie sprawdza się w tej roli lepiej niż zupa krem z łatwo dostępnych składników. Potrzebujemy:
pół litra wywaru z warzyw (czasami używam własnego, a czasami z bezglutaminianowej kostki ze sklepu ze zdrową żywnością)
3 pory (białe części)
kilka dużych ziemniaków
pół cebuli
2 plasterki sera żółtego (np. masdamer)
2 ząbki czosnku
mielony kminek
masło
sól i pieprz
Wywar z warzyw podgrzewamy, pory kroimy w talarki, a cebulę w kostkę i dusimy na maśle przez 15 minut. Obieramy ziemniaki i gotujemy je do miękkości w osolonej wodzie. Miękkie pory i cebulę wrzucamy do wywaru, ziemniaki odcedzamy i kroimy na ćwiartki, wrzucamy do wywaru. Wciskamy czosnek. Wszystko miksujemy na gładko. Dodajemy sól, pieprz i mielony kminek do smaku (zamiast kminku można użyć curry). Na koniec wrzucamy ser i delikatnie mieszamy. Ja mój krem podaję z prażonym słonecznikiem lub innymi pestkami i kapką jogurtu naturalnego.
Smacznego!
Gdybym tylko lubiła pory...
OdpowiedzUsuńJa nienawidzę wręcz porów na surowo, np. w surówce. Nie przełknę... ale takie zmiksowane w zupie są super!
OdpowiedzUsuńoj wchłonęłabym. nachodzi mnie często ochota na kartoflankę, a to brzmi bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńA ja nie znoszę ziemniaków... Inny krem: proszę bardzo!
OdpowiedzUsuńale ziemniaki są takie cudowne! Niemal tak wspaniałe jak masło i kiełbaski :-) Życie bez pierogów ruskich? Życie bez podpiekanych ćwiartek w rozmarynie i czosnku? W końcu życie bez frytek?? Co to za życie?
OdpowiedzUsuńmmmm wygląda na niezwykle smakowitą :) . a że jestem fanką porów to napewno wypróbuję :D .
OdpowiedzUsuń