Może tytuł tego tekstu powinien brzmieć:
Jak podróżować z dzieckiem i nie zwariować?
albo
Jak nie bać się podróżowania z dzieckiem?
Kiedy rozmawiam z moimi znajomymi i przyjaciółmi, którzy
mają dzieci często słyszę, że nie podróżują, bo to uciążliwe i zaczną znowu
jeździć, jak dzieci podrosną albo przyznają się, że boją się dalekich i bliskich podróży. Patrzą ze zdziwieniem, kiedy opowiadam, że
pojechaliśmy na narty, kiedy Lidia miała 4 miesiące i całkiem nieźle się
bawiliśmy, w naszą pierwszą podróż wyruszyliśmy, kiedy Lidia miała miesiąc, a
jak miała 9 miesięcy zabraliśmy ją na tygodniowy rejs żaglówką. Oczywiście nie
zawsze jest kolorowo, ale czy kiedy jeździliśmy bez dziecka to każda wyprawa
była fantastyczna?
Dziś opowiem Wam o moich zasadach podczas podróżowania z
małym i nieco większym dzieckiem, które powstawały w mojej głowie, odkąd Lidia
się urodziła.
Nie znajdziecie tu porad o tym co spakować i czego nie może zabraknąć w torbie mamy, ale dowiecie się jak zmienić swoje nastawienie do podróżowania z małym człowiekiem.